Daleka droga za nami...
Jak było?
Zobaczcie sami...
Najpierw spacer i choć długi,
Każdy mówił, że chodzić lubi...
Po drodze żabi koncert zaliczony...
Tylko szkoda, że "mak" jeszcze nie skończony...
Bo gdy wygięte frytki w górze zobaczyły dzieciaki,
Zaraz im się zamarzyly w sosie słodko- kwaśnym kurczaki..
Więc tylko obeszliśmy się smakiem
I podążyliśmy dalej wytyczonym szlakiem.
W gąszczu krzaków, tam gdzie wysoka trawa...
aż naszym oczom się ukazała rydułtowska Rafa!
Tam zabaw i atrakcji było wiele,
Bawili się i kłocili mali przyjaciele!
Kto pierwszy na kręciołku,
- "Moja ta zjeżdżalnia!"
Każdej mamie po czymś takim przyda się prywatna pralnia!
Potem potrzeba było nam ochłody,
Więc się opalaliśmy w kolejce po lody!
Szybko nam bardzo ten czas uciekał,
Szkoda, że autobus po nas nie przyjechał...
Bo choć tak wszyscy chodzić lubili,
Ledwo się spowrotem do szkoły dotoczyli
P. Czeszyk