17 maja gościł u nas szczególny człowiek – Jurij Ziniewicz - były żołnierz sił specjalnych, kaskader, mistrz sztuk walk, rekordzista Ksiegi Guinessa, ale również filozof życia, sportowiec. Szkolony przez SPECNAZ snajper i zwiadowca, karierę w wojsku skończył w stopniu porucznika. Prowadził szkolenia dla żołnierzy sił specjalnych, między innymi Bułgarii, Grecji, ale też dla polskiego GROMu. W swojej karierze ma również epizod zawodowego kaskadera, firma dla której pracował odpowiada między innymi za sceny kaskaderskie w filmie "Ogniem i Mieczem".
To, co pokazał naszym uczniom i nauczycielom, nie mieściło się w głowach. Stał na potłuczonym szkle z panią Kuśnierek na rękach, położył się na tymże szkle, a na jego ciele ułożono wielki, drewniany podest, na którym stanęło 14 osób o łącznej wadze 935 kg! Wchodził po drabicie, której szczeble stanowiły niezwykle ostre miecze, a na koniec zgiął ogromny, długi metalowy pręt, dociskając do niego swoją krtań! Okręcał metalowe drążki na szyi, zginął je w rękach, jakby były z plasteliny, ale potem pięcioro najsilniejszych uczniów nie mogło nawet o milimetr rozprostować pręta. Przyłożył plecy do nabitej ostrymi gwoździami deski, a jego pomocnik walił ogromnym młotem w drugą deskę przyłożoną do jego klatki piersiowej. I na jego ciele po tych wszystkich niebezpiecznych wyczynach nie pojawiła sie ani kropla krwi, ani draśnięcie! Uczniowie i nauczyciele siedzieli z otwartymi ustami, a co wrażliwsi zasłaniali oczy.
Najważniejszy jednak był przekaz tego pokazu – wszystko, co Jurij potrafi jest wynikiem systematycznych ćwiczeń, samodyscypliny i zdrowego trybu życia. Nigdy nie palił ani nie pił alkoholu, nie bierze sterydów, nie mówiąc o narkotykach, zdrowo się odżywia. I emanuje radością życia, wspaniałym humorem.Uczy nas, że nigdy nie znamy kresu swoich możliwości. Do pełni sukcesu i na szczyt możliwości wchodzić należy sukcesywnie, poprzez pracę, w zgodzie z samym sobą i swoimi marzeniami.